Autor |
Wiadomość |
Dartius
Administrator

Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: was wytrzasnęli?
|
Wysłany:
Pon 0:58, 12 Maj 2008 |
 |
Oboje: Nie rozliczając ile czasu wam zajęło dojście trafiliście w jedno miejsce niemal w tym samym czasie. Oboje popatrzyliście na gościniec a tam...NA ziemi leżały dwie postacie. To byli tamci bandyci,którzy zaatakowali samuraja. lecz nie byli sami i wyglądali dość dziwnie. Jeden z nich miał olbrzymią szramę na klatce piersiowej. Drugi leżał na wznak i nie ruszał się. Oboje wyglądali jakby wysuszeni. Nigdzie nie było śladów krwi,choćby odrobiny a pomiędzy nimi dwoma było coś czarnego. Z początku nie ruszało się lecz najwyraźniej zdało sobie sprawę, iż jest obserwowane bo drgnęło. Powoli podniosło się i i jakby spoglądnęło na Was, bo zmroziło momentalnie wasze członki. Staliście osłupieni nie wiedząc co zrobić. Postać jednak znowu drgnęła i z niespotykaną szybkością zniknęła w lesie.......zostaliście tylko Wy dwaj
|
|
|
 |
 |
|
 |
Mucios
Gracz
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 13:19, 12 Maj 2008 |
 |
Włożył ręce do rękawów chwytając za sztylety. Szybko ogarnia sytuacje * Co to mogło być? * mruczy pod nosem. * Jakiś demon ? * Myślał coraz szybciej, wyobraźnia rozpędziła się jak wielki statek nie chcąc się zatrzymać. Świst. Nabrał powietrze do płuc, napiął mięśnie i ruszył mocno, pewnie, ale nie za szybko do przodu. Już się nie chował. Był gotów na otwartą walkę.
|
|
|
 |
 |
Quaro Lateralus
Gracz
Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okinawa
|
Wysłany:
Pon 13:26, 12 Maj 2008 |
 |
Jeszcze w krzewiach będąc wzrok opanował przerażenia. Słyszał od mistrza o pradawnych demonach i zbłąkanych duszach wkraczających na ziemie ludzkie jednak nie myślał że owego spotkać może. Przerażał go sam fakt, że daly obserwowany być może i zza krzewi łeb mu strącić będzie co chciało. Wtem myśli złe odgonił by tylko skupić się trzeźwo na czwartym co to ostał się na placu boju. Zdecydowanie i on wolał otwartą walkę. W końcu do niej stworzonym był. Tak więc wyszedł by w blasku księżyca skąpane ostrze wydało połysk ku młodzikowi na dziedzińcu. Miecz swobodnie opadł na karku samuraja. Kroków kilka zrobił ku niemu stając na odległość metrów piętnastu. - Kim jesteś i cóż kierowało waszą bandą do zaatakowania wprawnego woja? Czyżby głupota wam rozum przyćmiła czy chęć sakwy napełnienia?
|
|
|
 |
 |
Dartius
Administrator

Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: was wytrzasnęli?
|
Wysłany:
Pon 13:33, 12 Maj 2008 |
 |
Hideyoshi
Ruszasz pewnie na środek drogi opanowując powoli emocje lecz na twej drodze stanął samuraj. Zaglądnął Ci Prosto w oczy. Odległość jaka was dzieliła szybko zniknęła gdy otworzył usta.
"- Kim jesteś i cóż kierowało waszą bandą do zaatakowania wprawnego woja? Czyżby głupota wam rozum przyćmiła czy chęć sakwy napełnienia?" usłyszałeś
Quaro
Zrobiłeś jak chciałeś. stanąłeś naprzeciw i wypowiedziałeś słowa które kłębiły się w twojej głowie od pewnego czasu. Spokojnie z powagą czekałeś na upragniona odpowiedź, z chęcią wymierzenia kary temu którego uważałeś za herszta
|
|
|
 |
 |
Mucios
Gracz
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 13:38, 12 Maj 2008 |
 |
Nie wyjmuje rąk z rękawów, ani nie puszcza rękojeści.
- Ja bandytą? Gotów byłem Ci pomóc, ale teraz powili zdanie zmieniam.
Odwraca się i rozgląda dookoła. Już nie było krzyków, tylko dwa trupy. Ale coś ciągle nie dawało mu spokoju. Czuł się niepewnie, ktoś, albo coś tu jeszcze było.
-bandyta... pfffy - mruknął z pogardą pod nosem.
|
|
|
 |
 |
Quaro Lateralus
Gracz
Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okinawa
|
Wysłany:
Pon 13:45, 12 Maj 2008 |
 |
Widać samurajów młodzik nie znał toć ton pogradliwy jeno niczym płachta na byka zadziałała na mężczyznę. Winien pamiętać, że nie miedzy kolegami z podwórza jest swego a przed oczyma wojownika ma... choć prawego, to i honorem unoszącego się. - Pomocy żadnej nie oczekuje ani bym nie śmiał jej brać. Poradził bym sobie z nimi, wieśniaków o pomoc nie zwykł prosić.... - jeno dogadał lustrując młodzieńca. Jak mawiał mistrz, nie lekceważ przeciwnika. A skoro młodzik pomocą się ofiaruje a na doświadczonego zbrojnego jakoś nie wygląda. Faktem być musiało że walczyć potrafi jakolwiek. Co za tym idzie Magikiem mógł być albo kimś z tego rodzaju kunsztu. - Nic Tu po mnie... - odwrócił się... i począł iść w swoją stronę.
|
|
|
 |
 |
Dartius
Administrator

Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: was wytrzasnęli?
|
Wysłany:
Pon 13:50, 12 Maj 2008 |
 |
Hideyoshi
Rozglądasz się uważnie. Trupy które przypominały osuszone doszczętnie manekiny wywoływały odrazę u Ciebie. Kierujesz wzrok w kierunku lasu jakbyś poszukiwał sprawcy. Samuraj, który niedawno stał koło ciebie był już w drodze do miasta. Nie zważał na nikogo idąc swoją ścieżką.
Quaro
Zostawiasz chłopaka samemu sobie. Ruszasz spokojnie swoją drogą i powoli zbliżasz się do miasta. Choć widać światła do samego miejsca jest jeszcze trochę drogi. Lecz nie przejmujesz się tym, bo raczej nic nie wpadnie na Ciebie.
|
|
|
 |
 |
Mucios
Gracz
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 13:53, 12 Maj 2008 |
 |
Patrzy jeszcze przez chwilę w stronę lasy, lecz po chwili napięte mięśnie rozluźniają się i puszczają rękojeści ukrytych sztyletów. Obraca się spokojne i idzie za samurajem, nie próbując go dogonić. Po prostu szedł do miasta.
|
|
|
 |
 |
Quaro Lateralus
Gracz
Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okinawa
|
Wysłany:
Pon 14:00, 12 Maj 2008 |
 |
... A nawet jeśli wpaść by na mnie miało daly w gotowości samuraj jest jak to winien w każdej sekundzie swego żywota. W drodze jeszcze tylko powoli wsłuchiwał się w ciszę i wiatr poruszający liśćmi. Ten cichy świst akcentowany cichym szczękiem zbroi, potrafi wytoczyć ścieżkę jak i ująć sprawce przed ścięciem samurajskiego miecza. Wsłuchiwał się toć maszkara mogła zaraz zaatakować. A gdyby po prędce wcześniej ją usłyszał, wiedział by kiedy postawę przyjąć. Ot zwykły tok myślowy samuraja. Człeczyna żyje walką i z niej się utrzymuje. Dystans między młodzikiem a samurajem zwiększył się też... A Tylko gdyby w spokoju do miasta dotarł pierwszą jadłodajnię zahaczył. Za pazuchą trochę yenów się uchowało to na ramen miskę starczy.
|
|
|
 |
 |
Dartius
Administrator

Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: was wytrzasnęli?
|
Wysłany:
Pon 14:25, 12 Maj 2008 |
 |
Hideyoshi
Podążasz w ciszy za Samurajem. jako że miasto jest troszkę daleko czas dłużył Ci sie nieco. mniej więcej 15 minut zajęło ci dotarcie do pierwszych obrzeżnych domostw...
Quaro
Docierasz do pierwszej lepszej knajpy. późno dość już było więc nie dojrzałeś nazwy. Światło paliło się wewnątrz co świadczyło o obecności klientów w środku. Nie czekałeś na nic tylko wszedłeś do środka.
Pomieszczenie jak w każdej innej jadłodajni. Stoły, krzesła parę kwiatków na krzyż by zabić smród jaki zostawiają po sobie pijani klienci. Właściciel stał za ladą licząc coś na palcach. Był dość niski i łysawy. Nosił fartuch, więc pewnie sam przygotowywał potrawy. O tej porze był mały ruch. Twoją uwagę przykuło parę osób. W kącie siedziała para.Dziwna nieco i niecodzienna. Pierwszą osobą był mnich. Miał szare ceremonialne szaty, krótkie czarne włosy i bystry ,nieco przewrażliwiony wzrok, Obok niego siedziała kobieta. Widać było że to kobieta po kształcie jej figury oraz po dość delikatnych dłoniach. Odziana w biało-czerwone ubranie niezwykle podobne do tych,które noszą kapłanki.Na głowie miała kaptur, toteż nie widać było twarzy. Rozmawiali ze sobą cicho, Troszkę dalej siedział gość. Wyglądał jak miejscowy wieśniak. Miał kimono, rozwianie niepoukładane włosy i najwyraźniej był pijany, gdyż na stole przed nim leżały poprzewracane buteleczki po sake i paplał coś do siebie Ostatnią znajdującą się postacią była młoda dziewczyna. Krótko ostrzyżone włosy z kokardkami, ubranie przystosowane do podróży w trakcie różnorakiej pogody (miedzy innymi płaszcz z głębokim kapturem.) Obok niej oparty był jakiś miecz a ona sama popijała herbatę.
-Ach witam szanownego gościa" Odezwał się właściciel, który chytrymi oczkami spojrzał na ciebie.
|
|
|
 |
 |
Mucios
Gracz
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 14:36, 12 Maj 2008 |
 |
Idzie przez miasto rozglądając się, szukając czegoś... tylko czego? Wszędzie już pogaszone światła, prawie całe miasto śpi.
- Świetnie... co teraz? - mruczy do siebie pod nosem. Idzie powoli wszystkiemu i wszystkim dokładnie się przyglądając, ale zarazem starał się nie gapić. Każda postać była dla niego podejrzana. Nie ufał nikomu. Czas mijał, a on dalej nie wiedział czego szuka.
|
|
|
 |
 |
Quaro Lateralus
Gracz
Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okinawa
|
Wysłany:
Pon 16:17, 12 Maj 2008 |
 |
- Ohayo Gozaimasu. - Odparł na powitanie dumnie uchylając rąbka przychylając się nieco. Ot nie zwykł z wieśniakami się tak witać, to raczy jego witano w ten sposób z racji bytu samuraja. Ale jak życie go nauczyło. Oddany szacunek kupcowi czy sprzedawcy owocuje niskimi cenami. - Ramen miskę i sake do popicia. Cena? - Zapytał jeszcze toć nie wiedział czy mu starczyć może. Jego sakiewka to było raptem pięćset yenów. Powinno starczyć na dwie miski ramen i butelkę dobrego sake. Jednak kwestią tego że przeca ceny były wszędzie różne. Poczekał aż odpowie a gdyby cena przekroczyła trzysta jenów targowałby się do upadłego okalając imię całej tawerny i sprzedawcy. To zawsze działa najlepiej. Chodź zdarzył mu się taki wypadek tylko raz.
Jeszcze chwilę lustrował osoby w karczmie kantem oka jeno ot nie wypadało samurajowi zwracać uwagę na innych. Równało się to z wtrącaniem się w nie swoje sprawy co nie raz owocowało walką. Gdyby to już zamówienie przybyło zasiadł by gdzieś w kącie poczynając upragnioną konsumpcję swego ukochanego dania.
|
|
|
 |
 |
Dartius
Administrator

Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: was wytrzasnęli?
|
Wysłany:
Pon 16:26, 12 Maj 2008 |
 |
Hideyoshi
Chodzisz praktycznie bez celu po małym miasteczku. Przechodzisz obok domów gdzie jest już cicho i ciemno. Sporadyczne światła tlące się w niektórych oknach, świadczą, że niektórym nie służy sen.... Po drodze minąłeś tylko jedną osobę, która na twój widok pospiesznie udała się do jakiegoś mieszkania. Twoją uwagę zwraca jedyne w miarę oświetlone miejsce, z cichymi głosami dobywającymi się ze środka. Po wyglądzie z zewnątrz sądzisz, że to jakaś mała knajpka.
Quaro
-150 drogi panie. To nie powinna być cena wygórowana dla takiego jegomościa jak Ty" rzekł właściciel zacierając ręce z uśmiechem.- Nasza Sake sprowadzana jest z południa także powinna Ci smakować"dodał oczekując na twą reakcję. otoczenie wydaje się być w miarę przyjazne, choć słowo"neutralne" bardziej do niego pasuje.
Od tego miejsca może pisać Hatchi
|
Ostatnio zmieniony przez Dartius dnia Pon 16:27, 12 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Ero
Administrator

Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Pon 16:36, 12 Maj 2008 |
 |
Hatchi :
Chłopak siedział cicho w kącie i przyglądał się wszystkim wokoło . Po chwili znużony manią prześladowczą zwrócił się do swojej towarzyszki :
- Hinata , nie podoba mi się tutaj , na kogo mieliśmy czekać ? - Popatrzył na nią wzrokiem zbitego psa .
Wyraźnie nie podobało mu się takie towarzystwo i miał ochotę stąd wyjść jak najprędzej .
Spojrzał nerwowo na samuraia * A jak ten tutaj jest to co się dzieje ? Nigdy nie widywałem samurajów w takich knajpkach ! * zaczął co chwila się mu przyglądać ...
|
|
|
 |
 |
Mucios
Gracz
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 16:48, 12 Maj 2008 |
 |
- Ehhh... - wzdycha lekko. Patrzy przez chwilę na knajpę, po czym udaję się w tamtym kierunku. Delikatnie otwiera drzwi i wchodzi do środka.
|
|
|
 |
 |
|