Autor |
Wiadomość |
Quaro Lateralus
Gracz
Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okinawa
|
Wysłany:
Pon 16:57, 12 Maj 2008 |
 |
Słowo o nim dotarło go z prędka to też tylko kantem oka spojrzał na młodzika. Zapłacił i usiadł po przeciwnej stronie wejścia przy ścianie. Oczekiwał strawy z niemal zamkniętymi oczyma w totalnym spokoju. Mężczyźnie wchodzącemu poświęcił chwilkę uwagi. Ten sam wieśniak którego spotkał wcześniej. Czego chciał? Nie ważnym to było bo jeśli jeno walki otwartej pragnął to i tej wojownik mu mógł dostarczyć. Wsłuchiwał się w rozmowy biernym pozostając.
|
|
|
 |
 |
|
 |
Dartius
Administrator

Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: was wytrzasnęli?
|
Wysłany:
Pon 17:16, 12 Maj 2008 |
 |
Towarzyszka mnicha ujęła jego dłoń:- Proszę uspokój się. Wiem, że nie lubujesz takich miejsc, lecz zostałam poproszona o przybycie w to miejsce nie z byle powodu. Być może Ona pomoże nam pozbyć się...." głos ściszyła by otoczenie nie podsłuchiwało ich rozmowy
Hideyoshi
Wchodzisz spokojnie do pomieszczenia. Wewnątrz widzisz parę micha i jakąś kobietę, która głowę w kapturze ukrytą ma, jakiegoś pijaczynę, dalej siedzi jakaś dziewczyna w podróżnym stroju i popija herbatę oraz znajomego Ci już samuraja. W tym momencie z drzwi umieszczonych pod przeciwnej stronie wychodzi niskawy gość z lekką łysiną. Po wyglądzie widac, że to właściciel bo niósł właśnie miskę strawy wprost do Samuraja.
Quaro
Właściciel postawił przed tobą miskę. Gorąca para i zapach, świadczy o staraniu i świeżości posiłku. Obok stawia buteleczkę Sake oraz o-choko
Rozmowa prowadzona przez dwójkę w kącie przycichła nieco. Prawdopodobnie nie chcę by ich usłyszano.
Hatchi :
...być może ona będzie mogła poradzić coś z tym amuletem, by nie oddziaływał tak na Ciebie" Rzekła przyciszonym głosem. Siedziała spokojnie lekko gładząc Twoją dłoń byś mógł poczuć się bardzoej komfortowo
|
|
|
 |
 |
Mucios
Gracz
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 17:23, 12 Maj 2008 |
 |
Rozejrzał się po pomieszczeniu. Było dość jasno, nie lubił tego. Wolał swój cień. Szukał najbardziej zaciemnionego stolika. W końcu znalazł swoje miejsce i udał się tam, żeby je zająć. "Prze wielki i potężny wojownik" pomyślał z ironią patrząc na samuraja zajętego konsumowaniem posiłku. Siadł spokojnie i lekko się wyluzował. Myślał o krótkim odpoczynku i o tym co, będzie robił dalej. Gdzie się uda? Czego on właściwie szuka?
|
Ostatnio zmieniony przez Mucios dnia Pon 17:24, 12 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Ero
Administrator

Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Pon 17:29, 12 Maj 2008 |
 |
Hatchi :
- Tak wiem tak wiem - mówił przytulając się do niej barkiem - ale nie mamy gdzie dzisiaj spać , może poszukamy jakiegoś domu , gdzie można by było doprawić jakieś egzorcyzmy czy coś ? Chyba nie będziemy spali pod gołym niebem , no przecież sama wiesz - zaczęły przechodzić go ciarki i znów począł nerwowo przyglądać się wszystkim wokoło :
- A w ogóle jak miała wyglądać ? Może gdzieś tu siedzi i jej nie widzisz ? A może nie przyjdzie dzisiaj , na pewno miała być dzisiaj ? - Mówił cały się trzęsąc ...
|
|
|
 |
 |
Quaro Lateralus
Gracz
Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okinawa
|
Wysłany:
Pon 17:31, 12 Maj 2008 |
 |
Oj tak... Ramen... zaciągnął się zapachem pysznej strawy, złapał pałeczki... Ile czasu minęło... minuta dwie? W oka mgnieniu niemal spałaszował całą miskę po czym siarczyście beknął, co też mogło a nie musiało pochlebić kucharzowi. Przyjęło się. Rzecz jasna co najlepszym po udanej strawie? O-choko sake. I do tego przystąpił teraz z wolna by upić łyków dwa może trzy, widać jeno usta zamoczył w trunku boskim. Brakowało mu tylu zapachu jodły z gór gdzie spędził tak wiele lat swego życia. Ramen przygotowane przez mistrza i sake jaką sam pędził była niemal najlepsza jaką udało mu się pić. Swoją drogą zakłady sam z siebie przyjmuje czy w tym lub następnym miasteczku będzie równie dobra... Jak tylko skończy... Zapewne wyruszy ku osobie z którą miał się spotkać...
|
|
|
 |
 |
Dartius
Administrator

Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: was wytrzasnęli?
|
Wysłany:
Pon 17:48, 12 Maj 2008 |
 |
Hatchi:
-Pozwól, że wyjdę na chwilę.Rozejrzę się,bo być może stoi gdzieś przed budynkiem jakimś. Ale jak ja ją rozpoznam?"ostatnie słowo skierowała do siebie po czym wstała. Delikatnie dotknęła Twojego ramienia i wyszła przed budynek
Hideyoshi:
W ciszy siedzisz i rozmyślasz nad dalszymi planami.Rozważasz każdą dostępną opcję uważnie, by obliczyć każde plusy i minusy tego co możesz zyskać,bądź stracić. Przestałeś się przejmować otoczeniem.
Quaro:
Gorący posiłek i Sake było tym czego potrzebowałeś. To napełniło twoje ciało ochotą do akcji i dalszego podróżowania choć nieco zmęczony już byłeś.Pora taka jak ta nie sprzyja nocnym wycieczkom nawet, jeżeli jest się dobrze wyszkolonym wojownikiem jak Ty.
Wszyscy:
Postać która siedziała przy mnichu szepnęła coś towarzyszowi i wyszła z pomieszczenia na zewnątrz. Właściciel zaczął polerować ladę mrucząc coś do siebie. Młoda dziewczyna postawiła herbatę i również wyszła wyraźnie czymś za konsternowana.
|
|
|
 |
 |
Ero
Administrator

Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Pon 17:56, 12 Maj 2008 |
 |
Hatchi :
* Ja i moje napady * rozmyślał przez chwilę młodzieniec i patrzył jak dziewczyna wychodzi . Jeszcze chwilkę gapił się na wszystkich gdy zobaczył jak druga dziewczyna wybiega * Ja i moja mania prześladowcza , ale nawet jeżeli ma mnie za to skarcić to i tak to zrobię ! * Powiedział w myślach samemu sobie po czym z niewielką gracją przyłożył sobie otwartą ręką po twarzy , otrzepał się i wstał . Podszedł szybko do barmana :
- Macie tutaj tylne wyjście ? - Zapytał cicho tym razem już pewny siebie ...
|
|
|
 |
 |
Dartius
Administrator

Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: was wytrzasnęli?
|
Wysłany:
Pon 18:12, 12 Maj 2008 |
 |
//Hideyoshi długo będąc w podróży zasypia na dłuższą chwilę.//
|
|
|
 |
 |
Quaro Lateralus
Gracz
Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okinawa
|
Wysłany:
Pon 18:19, 12 Maj 2008 |
 |
Westchnął jeno ciężko. O-choko odłożył na miejsce a butelkę sakę zakorkował by teraz obwiązać ją przy pasie by swobodnie zwisała. Zapłacił za nią w końcu czyż nie? Burżuazji okazaniem było by zostawienie tego szlachetnego trunku. Sen na powieki z wolna wędrował szczególnie iż teraz pojedzonym samuraj był. Stanowił poszukać noclegu lecz wpierw... Odnaleźć osobę. Znakiem było dla niego iż tylko w nocy spotkać ją może. Opuścił przyczółek nie zwracając uwagi na nikogo. Cały hamir jaki robili "tubylcy" był jednym z tych sytuacji które miał głęboko w poważaniu... tak głęboko iż nawet uwagi nie zwracał kompletnej, zresztą jak to kasta tych dumnych wojowników zwykła. Tak więc w podróż krótką się udał by w centrum miasta się udać gdzie miała czekać na niego o północy osoba owa. Blask potęgi nocy spadał na ziemię niczym wyciemnione słońce. Oświetlał całą mieścinę przyozdobioną tu i ówdzie lampionami dopełniającymi oświetlenia, mające na celu odganiać złe duchy. Wieś spała lecz światło dawała. Oczekiwał osoby spoglądając w gwiazdy i wsłuchując się w szum drzew i dzwięk obijających się naczyń na targowych straganach...
|
|
|
 |
 |
Dartius
Administrator

Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: was wytrzasnęli?
|
Wysłany:
Pon 18:36, 12 Maj 2008 |
 |
Hatchi :
-Oczywiście, ze mamy"odrzekł właściciel i wskazał ręką na drzwi za sobą.-Ale na co je Panu skoro można wyjść głównym wyjściem?" Spytał nad wyraz zaciekawiony lecz nie otrzymał odpowiedzi bo mnich bez słowa przez nie czmychnął. Przeszedłeś przez kuchnię i wyszedłeś na zewnątrz. Poszedłeś wzdłuż ściany by usłyszeć lub chociaż zobaczyć co robi twoja towarzyszka.
...Wiem kim jesteś" rozległ się głos którego nie znasz.- Jesteś z tym chłopakiem tak? Dobrze niech zostanie ale pamiętaj co Mi obiecałaś. Z resztą jest tu jeszcze parę osób, które muszę dziś spotkać więc najlepiej będzie jak zabierzecie się ze mną...." tyle usłyszałeś bo głos nagle.
Quaro:
Wszędzie było spokojnie. Oczekiwałeś na postać, która miała z tobą się skontaktować. Z daleka można było zobaczyć, iż drogą na której stoisz ktoś podąża. Chmury, które zaczęły się powoli zbierać przysłoniły księżyc znacznie utrudniając rozpoznanie.
Hikaru:
Droga była dość nużąca. Zastanawiasz się po co ktoś zadał sobie tyle trudu by wezwać Cię do tej małej miejscowości. Choć znajdujesz się już u wejścia zastanawiasz się, kim jest ta osoba. Gdzieś dalej widzisz jakąś sylwetkę , lecz chmury które zaczęły się zbierać znacznie utrudniły rozpoznanie. Zbliżałeś się coraz bardziej aż.....
//Dobra stol możesz pisać od tej pory//
|
|
|
 |
 |
Ero
Administrator

Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Pon 18:40, 12 Maj 2008 |
 |
Hatchi :
* Co do cholery ! * Zarwał się chłopak i szybko wrócił do środka karczmy * pewnie za chwilkę przyjdzie po mnie ! * :
- Sprawdzałem tylko czy działają - powiedział cicho do barmana po czym wskoczył na swoje miejsce za stołem , chwycił swoją laskę i zaczął ją polerować [ drewnianą ze złotą końcówką , chodzi o broń xD ] .
Czekał aż Hinata wróci , jednocześnie nie wiedział co jej powie , przecież na pewno go wyczuła , już samym węchem ! Siedział zestresowany wpatrując się w drzwi ...
|
|
|
 |
 |
Quaro Lateralus
Gracz
Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okinawa
|
Wysłany:
Pon 18:53, 12 Maj 2008 |
 |
Wzrokiem pytającym spojrzał w stronę przybysza i wyciągnął swój miecz kierując miecz ku górze a zaraz rysując nim znak wiatru na ziemi. Umówiona osoba hasłem miała mu odpowiedzieć. Widać ktoś strasznie dbał o swe interesy a Samuraj był teraz tylko pionkiem. Miał dowiedzieć się czegoś, odebrać zapłatę i dostać nowe rozkazy. Tak więc rzucił w kierunku - Jakem wysłannikiem SHINE-TSU-HIKO odezwij się posłańcze żony jego... - i tutaj hasło zakończonym być winno o tyle co samuraj wiedział imieniem zony boga wiatru a tyle tez wiedział jeno iż osoba młoda ma być.
|
|
|
 |
 |
Stolczyk
Administrator

Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: cwiartki 3/4
|
Wysłany:
Pon 18:56, 12 Maj 2008 |
 |
Wyciągnoł swój wachlaż
-Jam sie odzywam
Spojrzał na niego dziwnym wzorkiem niemal że pytającym.
//Proszę Pisz więcej.....nie można rozwijać fabuły gdy podchodzisz do gościa z takim tekstem. Opisz emocje, co chcesz spostrzec, jakieś uwagi dotyczące otoczenia. Wysil się nieco bardziej a będzie Ci się przyjemniej grało, gdyż wczujesz się w swoją postać![Dart]//
|
Ostatnio zmieniony przez Stolczyk dnia Pon 19:04, 12 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Mucios
Gracz
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 19:05, 12 Maj 2008 |
 |
Był w knajpie//Sry ale w Japonii nigdy nie było karczmy.[Dart]//. Musiał spać jakaś godzinę. Otrząsnął się lekko. Teraz czuł się już dużo lepiej, wypoczęty i gotów do dalszej drogi. Wstał ze swojego miejsca i ruszył w kierunku drzwi. Otworzył je i wyszedł w mrok nocy. Oh, wreszcie ciemność. Zlał się z cieniem i poszedł udał się na północ. Może tam się odnajdzie, może wreszcie do czegoś dojdzie.
|
|
|
 |
 |
Dartius
Administrator

Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: was wytrzasnęli?
|
Wysłany:
Wto 20:56, 13 Maj 2008 |
 |
Hatchi :
Twoja towarzyszka wróciła po chwili i usiadła obok Ciebie. Gdybyś spojrzał jej w twarz zauważyłbyś za konsternowanie lecz wyraz jej twarzy zasłaniał kaptur. Siedziała chwilę w ciszy jakby zastanawiała się co powiedzieć i w końcu odrzekła- Chodź Hatchi musimy iść"i nim się spostrzegłeś chwyciła Twą dłoń i pociągnęła za sobą do wyjścia.
Hideyoshi:
Wyszedłeś z pomieszczenia,w drzwiach mijając zakapturzoną postać, która towarzyszyła mnichowi. Na zewnątrz zastałeś Młodą podróżniczkę, która niedawno popijała herbatę lecz zignorowałeś ją.Ruszyłeś na północ wzdłuż drogi, mrok jaki nastał był dla ciebie wręcz idealny lecz niestety nie byłeś sam. Trochę dalej stały dwie sylwetki, lecz było zbyt ciemno by można było jakkolwiek rozróżnić kim, lub czym były. Na myśl od razu przyszła Ci tamta postać w lesie, lecz nie nie wyczuwałeś tamtego tajemniczego spojrzenia towarzyszącemu wcześniej.
Quaro:
Postać stanęła wystarczająco blisko by, kontury rozróżnić. Rozczochrana fryzura, ubranie, które nie przypominało ci żadnego spotykanego dotąd i okulary, to najbardziej widoczne rzeczy jakie dostrzegłeś. Gdybyś chciał mógłbyś przyjrzeć się uważniej lecz wolałbyś wiedzieć, czy On jest osobą, która Cię wezwała.
Hikaru:
Spokojnie odrzekłeś postaci, która machała znak wiatru przed tobą. Zastanawiałeś się, czy to On jest tym,który Cię wezwał lecz sprawdzić można to było w jeden sposób. Powietrze,które ochoczo nabrałeś w płuca oznajmiało, iż zbiera się na deszcz, i to bardzo porządny.
|
|
|
 |
 |
|