Autor |
Wiadomość |
Ero
Administrator

Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Wto 21:28, 13 Maj 2008 |
 |
Hatchi :
* Wróciła , co się z nią teraz dzieje ? Nie jest ważne * Spojrzał na nią po czym uśmiechnął się a ta chwyciła go za rękę i zmusiła do wstania . Spokojnie włożył rękę pod jej kaptur i zaczął gładzić twarz [ nie odsłaniając kaptura ! ] :
- Spokojnie , przecież wież że pójdę z tobą wszędzie - zaśmiał się lekko i oboje wyszli .
* Nie wiem kim jest ta kobieta , ale mam złe przeczucia . Muszę uważać za nas oboje * Zacisnął wargi i chwycił mocniej laskę * to będzie długa noc ... *
|
|
|
 |
 |
|
 |
Mucios
Gracz
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 21:43, 13 Maj 2008 |
 |
Popatrzył na dwie sylwetki. Założył kaptur i ruszył dalej, jednak ręce włożył do rękawów i chwycił swoje sztylety jak to miał w zwyczaju kiedy czuł się niepewnie. Coś mówiło mu że nie przejdzie koło nich tak po prostu. Szedł tak skrywając się w cieniu, aż był na tyle blisko by dostrzec ich twarze. Podniósł lekko głowę, żeby przyjrzeć się dwóm nieznajomym i jeszcze bardziej zacieśnił uścisk na rękojeściach swoich broni.
|
Ostatnio zmieniony przez Mucios dnia Wto 22:17, 13 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Quaro Lateralus
Gracz
Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okinawa
|
Wysłany:
Wto 22:22, 13 Maj 2008 |
 |
Nie trzeba było być strasznym wojownikiem czy wprawym skrytobójcą by nie dosłyszeć kroków trzeciego ani nie dojrzeć go przemieszczającego się między straganami. Na owym placu była studnia a obok studni targowiska gdzie nie gdzie uzdobione lampionami. Myślał o swym wkizashi schowanym zawsze w zbroi za plecami. Tak też zrobił dbył drugiego ostrza i jedno skierował ku kudłatej postaci, katanę. Drugie zaś krótsze w stronę kroków czy ruchu, wiatru aż tak mocnego? I on poczuł wietrzącą w powietrzu ulewę... ni moment a...
|
|
|
 |
 |
Dartius
Administrator

Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: was wytrzasnęli?
|
Wysłany:
Wto 23:11, 13 Maj 2008 |
 |
//Piszcie imiona postaci przed postami jak Ero....bo nie chce mi sie potem sprawdzać kto pisał xD//
Hatchi : Oboje wyszliście przed knajpkę. Powietrze zrobiło się chłodniejsze i wszystko wskazywało, że będzie padać. Przed wami stała podróżniczka, która wyglądała na dość zniecierpliwioną.-Możemy iść? Chyba że masz zamiar zostać tutaj?!" Chłodno rzekła dziewczyna i nie czekając na odpowiedź ruszyła przodem w nieznanym Ci kierunku. Wiatr, wydawał się być niespokojny....
Quaro:
Do waszej dwójki podszedł ktoś jeszcze, gdy tylko podniósł głowę, zobaczyłeś ponownie chłopaka, którego spotkałeś w lesie i w knajpie. Najwyraźniej czegoś, lub kogoś szuka. Zastanawiające jest tylko czego... Za plecami słyszysz także kroki innych osób, co najmniej dwóch.
Hideyoshi: Gdy tylko poniosłeś głowę, zobaczyłeś znajomego Ci już samuraja. Na przeciw niego stał dość wysoki mężczyzna w okularach o rozwianych włosach. Nie odzywali się do siebie nie wiedzieć czemu. Z tyłu słyszysz zbliżające się kroki paru osób.
|
Ostatnio zmieniony przez Dartius dnia Wto 23:23, 13 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Ero
Administrator

Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Wto 23:15, 13 Maj 2008 |
 |
Hatchi :
- Ja wiem , możemy zostać o ile będzie jakiś dom gotowy na przyjęcie egzorcyzmów - powiedział roześmiany ale po chwili ucichł . - Dobra możemy iść ale ty przodem - wskazał na hinatę ...
|
|
|
 |
 |
Quaro Lateralus
Gracz
Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okinawa
|
Wysłany:
Wto 23:28, 13 Maj 2008 |
 |
Sytuacja zdecydowanie się skomplikowała. Z trzech stron świata docierały kolejne osoby. Nie miał do kogo wymierzyć broni bo nie wiedział któż jego wrogiem. Spojrzał tylko na znak który nakreślił na ziemi oznaczający tajfun. Tak jak go zwali w nie jednej wiosce i jakieś tam pogłoski o nim chodziły. Rybak samuraj. Nie było na co czekać. Wycofał się prędzej tak by być.. w czwartej stronie świata. co by w ten sposób razem tworzyli jakby... kwadrat... jakoby spojrzeć z lotu ptaka. Nie miał zamiaru dać zajść się od tyłu a teraz jeszcze miało... czyżby krople deszczu poczuł na swej skroni?
|
|
|
 |
 |
Stolczyk
Administrator

Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: cwiartki 3/4
|
Wysłany:
Śro 7:14, 14 Maj 2008 |
 |
Zobaczywszy co robi postać stojąca przednim, złapał mocno wachlarze i uformował ścianę powietrza po czym skierował ją w stronę lecącej katany//Katana nie leci tylko za jej pomocą Quaro rysował znak wiatru[Dart]//.Zobaczył również postać która przemieszczała się miedzy straganami, oraz trzy inne postacie zmierzające w naszym kierunku. Spojrzał do góry i poczułem że zaczyna padać deszcz
-niedobrze-rzekł sam do siebie
Po tych słowach dokładnie obserwował innych.
|
|
|
 |
 |
Quaro Lateralus
Gracz
Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okinawa
|
Wysłany:
Śro 9:25, 14 Maj 2008 |
 |
//Znak wiatru ZNAK nie inkantacje Ma to być znak rozpoznawczy co też napisałem wcześniej. Katany teraz trzymam po prostu wzdłuż wyciągniętych do was ramion choć jestem daleko od was - taki gest. Bez pg i czytaj ta ze zrozumieniem plox//
|
Ostatnio zmieniony przez Quaro Lateralus dnia Śro 10:01, 14 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Mucios
Gracz
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Śro 11:19, 14 Maj 2008 |
 |
Hideyoshi:
Szybkie przemyślenie sytuacji. Najbliższa latarnia lekko przygasła pod naporem wiatru i to był moment w którym Hideyoshi uskoczył w mrok. Cień skrywał go doskonale. Obszedł samuraja i nieznaną mu postać dookoła i obserwował całe wydarzenie z ukrycia. Już któryś raz z kolei tak robił. Kroki stawały się coraz głośniejsze i wyraźniejsze, wyraźnie jakieś postacie kierowały się w stronę dwóch osób stojących na środku drogi.
|
Ostatnio zmieniony przez Mucios dnia Śro 11:19, 14 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Dartius
Administrator

Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: was wytrzasnęli?
|
Wysłany:
Śro 11:57, 14 Maj 2008 |
 |
Hideyoshi,Quaro i Hikaru:
Sytuacja przybiera niezbyt miły obrót. Zimny powiew wiatru przetoczył się wzdłuż drogi zbierając za sobą liście i drobiny kurzu. Każdy z was obserwował uważnie resztę, czekając na to co zrobią pozostali. Atmosfera zrobiła się aż nadto ciężka. Kroki, które słychać było spowolniły i wszyscy usłyszeliście dziewczęcy głos:
-Przestaniecie się bawić jak idioci?"słowa te pełne były irytacji i zniecierpliwienia. Dokładnie na samym środku stanęła podróżniczka w ciemnym stroju. Kokardki we włosach falowały na zburzonym wietrze a wzrok Jej, przeszywał każdego z osobna w sposób,którego nie dało się wyjaśnić.
- Wszyscy jazda. Nie ma czasu bo zaraz będzie padać deszcz, a nie chce później suszyć ciuchów" Rzuciła władczym głosem i ruszyła przodem. Zaraz za nią podążał mnich wraz ze swą towarzyszką podróży.
Hatchi:
Oboje podążacie za dziewczyną. Wzdłuż miasta droga była spokojna lecz na samym jej końcu ktoś stał. Już z daleka widać było trzy sylwetki lecz pora dnia nie pozwala na dokładną rozpiskę postaci. Dziewczyna,która szła przed wami nie zwolniła kroku i po chwili stała już pomiędzy nimi trzema. Zarzuciła paroma niezbyt ciepłymi słowami i ruszyła dalej opuszczając przedmieścia a Wy ruszyliście za nią.
|
|
|
 |
 |
Ero
Administrator

Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Śro 14:32, 14 Maj 2008 |
 |
Hatchi :
* Ta cała sytuacja coraz mniej mi się podoba * Zaczął się rozglądać po wszystkich po czym prawą ręką objął Hinatę w pasie [ tak aby nadal mogli iść ]
- Teraz się nie pytam ale dobrze zdajesz sobie sprawę z tego , że będziesz mi musiała wszystko wytłumaczyć - mówił do niej po cichu nadal idąc i trzymając się na końcu kolejki .
* Mogli byśmy być szybsi , ale nie chcę , żeby inni się o tym dowiedzieli * znów zagryzł wargi na myśl o tym , że będzie znów całkowicie przemoczony ...
|
|
|
 |
 |
Quaro Lateralus
Gracz
Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okinawa
|
Wysłany:
Śro 14:55, 14 Maj 2008 |
 |
Zdawało by się Hatchiemu że jest na końcu "kolejki" co kolwiek to miało znaczyć bo może i ruszyli lecz samuraj stał daly w miejscu niewzruszony, choć trzeba przyznać nie wiedział o co w tym wszystkim tutaj chodzi lecz miał zamiar się dowiedzieć. Wakizashi swe schował w miejsce na plecach zbroi i na nów katanę w górę uniósł krzycząc tym razem - Jakem wysłannikiem SHINE-TSU-HIKO! Odezwij się posłańcze żony jego!!! - i jeśli tym razem odezwu nie usłyszy takiego jaki miał otrzymać nigdzie nie pójdzie... rzecz jasną by była, że to nie na nich czekał i to nie w jego interesie cała ta szopka.
|
Ostatnio zmieniony przez Quaro Lateralus dnia Śro 14:55, 14 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Stolczyk
Administrator

Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: cwiartki 3/4
|
Wysłany:
Śro 15:39, 14 Maj 2008 |
 |
Nie wiedząc co się dzieje był zdezorientowany. Nie wiedział co zrobić jednak psozedł za mnichem i jego towarzyszką obracając sie do tyły i patrząc na człowieka który trzymał miecz w górze. Na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech. Zadawał sobie pytanie czy on jest głupi żeby atakować każdego kto koło niego przejdzie czy też taki porywczy. Nie znając odpowiedzi obrócił się w strone w którą szedł i z ciekawością spoglądał na mnicha i jego towarzyszkę oraz "Dziewczynę" które prowadziła ich. Nawet niewiedział dokąd
|
|
|
 |
 |
Mucios
Gracz
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Śro 16:31, 14 Maj 2008 |
 |
Hideyoshi:
Czy to właśnie na to czekał ? Część ludzi odchodziła, część została. Zastanawiał się cały czas czy iść czy zostać. Analizował wszystkie plusy i minusy tego co może się zdarzyć. W końcu się zdecydował, cały czas pozostając w cieniu zaczął iść za tą kobietą i parą.
|
|
|
 |
 |
Dartius
Administrator

Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: was wytrzasnęli?
|
Wysłany:
Pią 23:06, 23 Maj 2008 |
 |
Wszyscy:
*Ciężkie westchnienie dało się dosłyszeć na przodzie. Dziewczyna, która wydawała się być przewodnikiem ku waszemu miejscu przeznaczenia zatrzymała się i powoli obróciła w kierunku samuraja.
-Najwyraźniej chcesz mnie zdenerwować chłopcze" Odezwał się głos, nieco cięższy i nad wyraz nieprzyjemny dla uszu.
-Jeżeli oczekujesz odpowiedzi to otrzymasz ją jednakże, po dotarciu na wyznaczone miejsce spotkania. Nie jesteśmy sami w tych rejonach dlatego zabieram was w bezpieczniejsze miejsce dla obu stron." Szybkie tempo wypowiedzi praktycznie przeleciało pomiędzy wami. Wszyscy stali w milczeniu praktycznie oczekując odpowiedzi od woja stojącego na ostatku. Wszyscy prócz podróżniczki..... Ta nie spojrzała za siebie i ruszyła prosto w kierunku lasu
//nie mam neta piszę od kumpla i przepraszam za mą niedyspozycję. powinienem być już z powrotem w przyszły tydzień. Pozdro ^^//
|
|
|
 |
 |
|